Pośrednik nieruchomości – początki pracy w zawodzie

Kim jest pośrednik nieruchomości ?

To człowiek, który pomaga klientom chcącym sprzedać, kupić, nająć, wynająć jakąś nieruchomość.

Zazwyczaj początki wszędzie i we wszystkich dziedzinach życia są trudne.

Nie inaczej jest w zawodzie pośrednika w obrocie nieruchomościami (pełna nazwa zawodu). Dziś coraz więcej osób tytułuje się agentami, doradcami czy brokerami nieruchomości. Może dlatego, że nie mają odpowiedniego przygotowania do zawodu. Jeszcze 10 lat temu było wymagane wykształcenie kierunkowe lub studia podyplomowe, więc do zawodu trafiali ludzie z wyższym wykształceniem (dziś już nie).

Obecnie każdy może podjąć tę pracę. Szanujące się na rynku biura czy agencje nieruchomości wymagaj przynajmniej średniego wykształcenia. Ale w wielu biurach, pracę pośrednika nieruchomości może podjąć w zasadzie każdy.

Pierwszy miesiąc pracy

Wiele osób decyduje się na pracę w biurze nieruchomości na podstawie krążących mitów o niebotycznych zarobkach. Kusi je także nienormowany czas pracy i opinie, że zawód jest bardzo łatwy i przyjemny.

Zarobki owszem, mogą być duże, ale nie dla wszystkich i nie zawsze.

Idąc do pracy w biurze nieruchomości, skuszeni łatwością pracy, zarobkami, brakiem ustalonych, sztywnych godzin, konfrontujemy się już na dzień dobry z rzeczywistością, która daleko odbiega od naszych wyobrażeń.

Praca pośrednika (obojętnie jak go nazwiemy) jest bardzo niewdzięczna. Trzeba zdać sobie spraw, że jest to zawód usługowy, a praca w usługach larwa nie jest.

Jedli nie masz żądnego przygotowania do zawodu (obecnie wiele takich oso trafia do pracy w agencjach czy biurach nieruchomości), to musisz nastawić się na bardzo ciężką pracę w pierwszym miesiącu.

Zapewne będziesz miał wyznaczoną osobę, która pomoże Ci wejść w tajniki zawodu i od której powinieneś się sporo nauczyć.

Ten pierwszy miesiąc jest ogromnie ważny, gdyż jeśli nie przepracujesz go uczciwie, to zniechęcony brakiem jakichkolwiek pozytywnych transakcji odejdziesz i zaczniesz szukać dla siebie czegoś innego.

Nie jest powiedziane, że w pierwszym miesiącu uda Ci się sfinalizować transakcję kupna, ale często tak się dzieje i zachęca to do kontynuowania pracy. Ale nawet jeśli w Twoim przypadku będzie inaczej, to nie zrażaj się, tylko ucz się i próbuj dalej.

Zdobywanie ofert nieruchomości

Osoba opiekująca się Tobą w biurze, zapewne pokaże Ci jak działa system ofert, które oferty do kogo nalezą, jak je wykorzystywać, jak zdobywać swoje itd.

Warto uruchomić rodzinę i znajomych, bliższych i tych dalekich, i popytać, czy ktoś z ich otoczenia nie ma jakiejś nieruchomości do sprzedania czy najmu, a może chce jakąś nieruchomość kupić. Warto wszystkim zostawiać kontakt do siebie.

Później już nasz telefon będzie się pojawiał w internecie, pod naszą ofertą i jeśli będzie to oferta atrakcyjna, to jest szansa, że klienci będą do nas dzwonić i może uda się finalizacja transakcji.

Zapewne usłyszysz od starszego stażem kolegi, że powinieneś umawiać przynajmniej dwa spotkania dziennie.

I tu pojawią się problemy. Musisz przekonać ludzi, aby zaczęli z Tobą pracować i chcieli się spotkać. To nie jest łatwe zadanie i będziesz musiał wykonać wiele telefonów, aż w końcu uda Ci się z miks umówić. O zimnych telefonach możesz poczytać w innym artykule.

W pierwszych dniach pracy zostaniesz też poinformowany, że twoim obowiązkiem jest podpisywanie umów z klientami.

Dobrze, jeśli podpiszesz takie umowy, bo będzie to znak dla przełożonych, że się starasz. Jednak z biegiem czasu nie będziesz bezmyślnie podpisywał umów o pośrednictwo z każdym klientem. Nauczysz się, że czasami nie warto podpisywać umowy i przyjmować oferty, gdyż np. właściciel proponuje cenę, która jest zaporą do sprzedaży. Będziesz miał już po jakimś czasie rozeznanie na rynku i coraz łatwiej przyjdzie Ci zdobywanie atrakcyjnych ofert oraz podpisywanie umów, także na wyłączność.

Wiele zależy do jakiego biura trafisz. Proponuję zacząć od małych firm, w których jest tzw. rodzinna atmosfera i nie zostaniesz pozostawiony sam sobie. Wszyscy będą się starali pomóc Ci w zbieraniu ofert i umawianiu spotkań, ponieważ to gwarantuje sukces całej firmie.

Jak się potniej podzielicie zarobionymi pieniędzmi i czy w ogóle będziecie się dzieli, to zalewy od Was i zwyczajowa panujących w firmie.

Szkolenia i kursy

Jeśli już zdecydowałeś się na podjęcie pracy w biurze nieruchomości, to warto zapoznać się z teorią, która w tym zawodzie jest niezbędna. Będą to przede wszystkim zagadnienia prawne, wszystkie ustawy i zapisy związane z nieruchomościami oraz prawidłowe interpretowanie przepisów.

Jeśli nie wiemy od czego zacząć, poszukajmy kursów na agentów nieruchomości. Są organizowane przez federacje i stowarzyszenia nieruchomościowe. Każdy znajdzie soc w swoim mieście (lub niedaleko).

Im więcej godzin szkoleń teoretycznych, tym lepiej.

Do pracy możemy trafice „z ulicy”, ale jeśli nie będziemy dysponować odpowiednią wiedzą, to prędko nasza kariera w nieruchomościach się skończy. Odejdziemy z poczuciem porażki.

Poza teorią należy także ćwiczyć wszystkie kompetencje miękkie, gdyż one najbardziej przydają się w pracy z ludźmi. A praca jako agent czy pośrednik nieruchomości, to właśnie praca z ludźmi. Przede wszystkim.

I nie wierzcie w to, że pracownicy biura wszystkiego Was naucza. Oczywiście czerpach trzeba wiedzę z każdego możliwego źródła, ale jeśli poprzestaniecie tylko na radach kolegów, to o sukcesie mrzecie zapomnieć.

Zawód ten wymaga ciągłego doszkalania i warto wybierać kursy czy studia związane kierunkowo z nieruchomościami.

A jeśli już podjęliśmy pracę bez żadnego przygotowania teoretycznego, to jak najprędzej szukajmy szkoleń, które pomogą rozwijać się w tym zawodzie.

Spotkania z klientami

Po pierwszym czy drugim spotkaniu z klientami kupującymi, nie sugerujcie się swoimi odczuciami co do danej nieruchomości.

Nam może się nieruchomość w ogolę nie podobać. To jest mało ważne. Ważne, żeby podobała się klientom.

Czasami człowiek wstydzi się, np. za swoich klientów sprzedających, którzy witają nas i kupujących w szlafroku, z bałaganem w całym mieszkaniu, gotującym się właśnie kapuśniakiem czy kalafiorem, do których nie trafiają żadne nasze prośby o przynajmniej posprzątanie mieszkania.

Nam może być wstyd, ale zawsze znajdzie się klient, który daną nieruchomość kupi.

Jednak warto pamiętać, że przez spotkania z klientami budujemy wartość swojej marki.

Powinniśmy zdecydować, jakimi nieruchomościami chcemy się zajmować. Czy takimi, że wstyd do nich wejść czy apartamentami wykończonymi luksusowymi materiałami.

Trzeba być odpornym psychicznie w tym zawodzie, nie zrażać się niepowodzeniami, odmowami współpracy czy niewybrednymi opiniami niektórych klientów.

Po przepracowaniu kilku miesięcy będziemy czuć już zadowolenie i coraz bardziej utożsamiać się z firmą, w której zaczęliśmy pracę.

Pamiętajcie także o tym, że jeśli już klient podjął współpracę, to będzie się nas o wszystko pytał. Na początku swojej drogi w nieruchomościach nie będziecie znali odpowiedzi na wszystkie zadawane pytania, ale trzeba być na to przygotowanym i umieć wybrnąć sprytnie z takiej sytuacji.

Z czasem nabierzecie pewności siebie i wtedy transakcje będziecie coraz łatwiej i szybciej przeprowadzać.

A jest to bardzo ważne, gdyż w większości wynagrodzenie zależy wyłącznie od prowizji.

Nie powiedziałam o tym wcześniej, ale przed podjęciem pracy w zawodzie poradnika czy agenta nieruchomości, warto mieć zaplecze finansowe, które pozwoli nam przetrwa ok 3 miesięcy.

Bo może tyle mina czasu do pierwszej transakcji.

Ale jeśli już zrobicie jedną, to kolejne też będą się pojawiać i tego życzę Wam z całego serca.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *