Świadectwa charakterystyki energetycznej wciąż rozgrzewają emocje

Nie opadły jeszcze kontrowersje po wprowadzeniu obowiązku posiadania świadectwa energetycznego dla lokali i budynków mieszkalnych, a na horyzoncie pojawiają się kolejne czarne chmury.

To problem z działaniem centralnego rejestru charakterystyki energetycznej budynków. Czy to spowoduje problem z uzyskaniem dostępu do danych?

Świadectwa charakterystyki energetycznej

Przypomnijmy, że od 28 kwietnia tego roku wszystkie budynki mieszkalne oraz lokale, które mają być sprzedawane lub wynajmowane, muszą obowiązkowo mieć świadectwo charakterystyki energetycznej.

To swego rodzaju paszport energetyczny danego lokalu. Jego brak skutkuje wysoką grzywną administracyjną. Chcąc sprzedać mieszkanie, dom czy je wynająć właściciel, czy odpowiednio zbywca powinien przekazać kupującemu lub najemcy ten dokument.

Zanim przepisy weszły w życie, wskazywano nawet na brak możliwości sprzedaży lub wynajęcia takiego obiektu bez wymaganego świadectwa energetycznego Dziś wiadomo, że taki lokal czy dom sprzedać można, jednak po zawarciu umowy należy bezwzględnie przekazać nabywcy świadectwo energetyczne. Okazuje się jednak, że nawet przy dobrych chęciach może być to trudne do zrealizowania.

Awaria systemu rządowego

W zasadzie od pierwszych chwil obowiązywania nowych przepisów centralny rejestr charakterystyki energetycznej zaliczył już kilka wpadek. Do tej pory występują ogromne utrudnienia dla osób, które chcą pobrać informacje o świadectwie energetycznym dla danego lokalu.

Według resortu są to przejściowe kłopoty, które powinny być usunięte w niedługim czasie, nie później niż do 22 maja. Co jednak mają zrobić osoby, które potrzebują wcześniej wymaganych informacji? Nie pozostaje nic innego jak okazywać papierowy dokument sporządzony dla danego domu czy lokalu.

Jest to rozwiązanie skuteczne i wystarczające, aby uczynić zadość przepisom. Jednak czy faktycznie po to została stworzona centralna ewidencja, aby użytkownikom utrudniać życie?