Nowe regulacje na rynku najmu? Rząd planuje kolejne rozdanie w kierunku opodatkowania najmu mieszkań
Rząd rozpaczliwie szuka pieniędzy, aby załatać deficyt budżetowy. Najprostszym rozwiązaniem jest sięganie do kieszeni podatników.
Tym razem na celowniku są poważni gracze na rynku nieruchomości. Według danych resortu celem ma być skuteczna walka z ubóstwem mieszkaniowym.
Pomoc potrzebującym czy kolejny bat dla firm?
Ministerstwo aktywów państwowych pracuje nad utworzeniem funduszu, którego zadaniem miałaby być likwidacja skrajnego ubóstwa mieszkaniowego.
Z danych resortu, co zresztą nie jest tajemnicą, wynika, że na własne mieszkanie nie stać przeciętnego Kowalskiego, który ma pracę, płaci podatki, tylko nie ma zdolności kredytowej ani odłożonych oszczędności.
Projektowany fundusz miałby zasilić wpływy z opodatkowania najmu instytucjonalnego mieszkań. Pomysł budzi jednak mieszane odczucia. Z jednej strony wraz ze spadkiem dostępności kredytów hipotecznych rośnie presja na najem, a mieszkań brak.
Szacuje się, że wielcy gracze, skupujący mieszkania na wynajem mają na tym rynku 20% udziałów w dużych miastach. I to ma się zmienić.
Proponowane rozwiązania opodatkowania najmu
Aby zapobiec koncentracji lokali w rękach firm zajmujących się skupem mieszkań na wynajem, proponowanych jest kilka rozwiązań. Wśród nich jest m.in. wprowadzenie daniny od każdej transakcji w wysokości 10% w przypadku zakupu więcej niż 10 mieszkań w ciągu 12 miesięcy.
Kolejnym pomysłem jest stworzenie rozwiązania na kształt podatku od przychodów z lokali albo podniesienie stawki podatku od nieruchomości dla takich firm.
Co ważne, nowymi podatkami mają być objęte osoby prawne, które skupują więcej niż pięć mieszkań. Na szczęście z tego obowiązku mają być wyłączone osoby fizyczne. Planuje się, że roczne wpływy do budżetu z tego tytułu miałyby wynosić 100-150 mln zł.